Wymarzony dzień! Ślub! A po nim wesele. Przygotowane i zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. Suknia, buty, muzyka, kwiaty, dekoracje, menu, toasty. Chciałoby się nawet pogodę zaplanować… Oczywiste jest zatem, że coraz częściej dbamy również o właściwy dobór alkoholi do weselnego menu. Do niedawna na polskich weselach królowała wódka uzupełniana kilkoma butelkami słodkiego wina. Ostatnie lata to jednak spora zmiana sposobu picia alkoholu. Coraz większą popularnością cieszy się wino, zaś spożycie mocnych alkoholi sukcesywnie spada. Zmieniają się też nawyki kulinarne. Odchodzi się od tłustych wędlin i mięs na rzecz znacznie lżejszej kuchni a na weselnych stołach zaczyna się pojawiać coraz więcej wyszukanych potraw, do których świetnie pasują wina. Wybierając wina na wesele należy myśleć przede wszystkim o dwóch sprawach: aby wina pasowały do menu Waszej uroczystości i aby zwyczajnie smakowały Wam i Waszym gościom.
Wino, jak każdy alkohol , pobudza łaknienie i pomaga w spożywaniu potraw. Warto jednak pamiętać o tym, że smaki potraw wpływają na smak wina i odwrotnie, więc dobrze dostosować się do kilku reguł. Kiedyś sytuacja była łatwiejsza – obowiązywały proste zasady łączenia wina z potrawami , a i samych win było na tyle niewiele, że nie było problemów z doborem. Świadczy o tym fragment libretta z operetki „Gasparone” Karla Millöckera:
„Ryby, drób i cielęcina lubią tylko białe wina.
Zaś pod woły, sarny, wieprze jest czerwone wino lepsze.
Frukty, deser i łakotki lubią tylko wina słodkie,
A szampany wie i kiep można podczas, po i przed.„
Dziś, kiedy mamy olbrzymi , wybór nie tylko win, ale także dań, mogą pojawić się trudności z doborem. Czym powinniśmy się więc kierować planując zakup wina na weselne przyjęcie? Łączyć wina z potrawami możemy na kilka sposobów. Najprostszy sposób to jedzenie tego, co się lubi, i picie również tego, co się lubi. Klasyczna szkoła łączenia potraw z winami mówi z kolei o harmonii, czyli o dostosowaniu, wina do najbardziej dominującego składnika każdego dania. Ostatnie podejście, szkoła kontrastów, stawia na pierwszym planie przeciwieństwo potraw i win. Bardzo łatwo możemy jednak doprowadzić do sytuacji gdy to potrawa zdominuje wino, albo odwrotnie, wino zdominuje potrawę. Przyjęcie weselne to nie czas na eksperymenty, tym bardziej, że gust nie wszystkich gości jest nam znany.
Polecamy zastosować kilka klasycznych wskazówek, gdy w menu pojawia się: Łosoś wędzony – podajemy kwiatowo mineralne Chablis Domaine Chanson, Domaine Fevre lub imponującego smakiem Rieslinga alzackiego, np. Hugel Riesling.
Kurczak (zwłaszcza De Volaille) – polecamy delikatnie maślane chardonnay leżakowane w beczce, np. Aresti Chardonnay Reserva.
Wieprzowina – gdy podajemy wieprzowinę w ziołach dobrze sprawdzi się rześkie Guerrieri Rizzardi Soave Classico, ale gdy na stole pojawi się „schabowy” dobrym połączeniem może być delikatny i soczysty Brundlmayer Gruner Veltliner. Dziczyzna (i bigos) – możemy podać dojrzałe Chateau la Garde, Chateau Rahoul, Aresti Trisquel Assemblage lub Finca El Origen Malbec. Dania z sosem grzybowym (borowikowym) – tutaj podajemy eleganckie i pełne El Vinculo Tempranillo Reserva z La Manchy lub harmonijne La Catedral Crianza z regionu Rioja. Owoce (szczególnie ananas, banany, brzoskwinie, pomarańcze) – polecamy owocowe, z delikatna słodyczą Riesling Spätlese Kendremanns lub wina tzw. późnego zbioru (Late Harvest).
Ważna uwaga – jeżeli mamy potrawę w sosie wino dobieramy do sosu!
Gdy już znikną wszystkie dania, czas na sernik dopełniony szlachetnymi nutami kandyzowanych owoców zawartych w Eiswein Black Tower.
Dopasowanie wina do potraw to nie wszystko. Pamiętajmy również o odpowiedniej temperaturze serwowanych win. Wina białe w temperaturze pokojowej nabierają kwasowości , a w miesiącach letnich, przy upalnej pogodzie mogą one być wręcz niepijalne. Wina białe oraz musujące muszą być bezwzględnie schłodzone, tak więc idealnym rozwiązaniem byłyby coolery na stołach (małe wiaderka z lodem do chłodzenia win). W ostateczności można po prostu stopniowo wyjmować je z lodówki. W najniższej temperaturze, 6-10 stopni, podajemy zwykłe białe wina, lekkie słodkie (jak Eiswein) oraz musujące. Pełne, beczkowe białe wina oraz cięższe słodkie podajemy w temperaturze 10-13 stopni, a czerwone w „temperaturze pokojowej”. Warto wiedzieć, że określenie „temperatura pokojowa” pochodzi z czasów, gdy centralne ogrzewanie nie było znane, a ówczesna temperatura pokojowa wynosiła najwyżej 18 stopni. I właśnie w takiej temperaturze, 15-18 stopni, podajemy wina czerwone. Warto więc wcześniej uzgodnić z kelnerami, by również wina czerwone były lekko schładzane (10-15 minut w lodówce) przed podaniem ich na stół.
Udanej zabawy!